Blog powoli zaczyna nabierać kształtu. Czyli nasz pomysł także zaczyna wchodzić w życie 🙂
Jeżeli ktoś tutaj trafił przypadkiem, to niech nie zwraca uwagi na zmiany – ciągle walczymy z tymi wirtualnymi wpisami i zapisami. Albo niech zwraca uwagę- jak będzie cenna i trafna, to uwzględnimy!
Tymczasem parę słów o początku- nie tym w naszych głowach, tylko na żywo. No bo jak tu powiedzieć i przyznać się wszystkim dookoła, że ma się durny pomysł przejechania rowerem Azji? I że same dziewczyny i że rower i że niebezpiecznie i najgorzej, najdalej… Uf! jakoś poszło 🙂 niektórzy złapali się za głowy, niektórzy pokiwali tylko nimi z niesmakiem, jeszcze inni zapytali „ale jak to?” Większość jednak zareagowała ciepło i dodała odwagi- Chwała im za to!
Teraz pozostaje tylko papieros (o kondycji będzie później), kawa i pierwsza w życiu wymiana dętki w rowerze. Że co, my nie damy rady?
Siema! Elaine się kłania! Trzymam kciuki 🙂 a jak już wrócicie to poproszę o relację z pobytu w Chinach, bo ja się tam (prawdopodobnie) wybieram w przyszłym roku, albo jeszcze pod koniec tego i potrzebuję opinii kogoś, kto nie będzie ściemniał xD
Laski trzymam kciuki !!! Poproszę o relację na bieżąco (w miarę możliowości), bo nie wiem na ile moje jedyne źródło wiedzy będzie poinformowane 🙂 wspieram duchowo, bo i zazdroszczę