Kobieta wśród mężczyzn

Przekraczanie granicy należy do jednych z moich ulubionych czynności podczas tej wyprawy. Nigdy nie wiesz kiedy i za co dziewczyny cie zhandlują. Za paczkę ciastek. Tylko tym razem to dziewczyny musiały dopłacić, bo kto chce nabyć wybrakowany towar;) Sprzedana. Grupie motocyklistów z Polski, której tyły zamyka niezniszczalne 20 letnie Mitsubishi. Jest z nimi jeszcze Musa – ujgurski przewodnik (w Chinach zmotoryzowane grupy muszą mieć chińskiego opiekuna). 5 motocyklistów, 2 kierowców, 1 przewodnik, 1 kobieta – zgadza się. Możemy jechać. Ale jadąc w samochodzie z trzema facetami o najnowszych trendach w modzie sobie nie pogadasz:P Początkowo miałam wrażenie ze chłopcy mówią po chińsku, ale jak już zaczęłam odróżniać GS od DTR poszło duzo łatwiej 🙂

No dobrze, ale co robi kobieta wśród mężczyzn?:

– jeździ na motorze – tzn. sama nie prowadzi motoru, bo nie potrafi (a takie to podobne do roweru:P), ale jako pasażer już tak:) Kask, kurtka motocyklowa i obowiązkowo ochraniacze na kolana:P GS BMW. 5-6 sekund do setki. Pojemność? Yyy, kolor biały:) szybko i wiatr we włosach. Przyjemnie. Choć jak są długie proste odcinki to bywa równie nudno jak na rowerze:P

Właśnie, motory. Robią niesamowite sensacje w każdym miejscu gdzie się zatrzymujemy. Momentalnie zbiega się kilkunastu Chińczyków albo i więcej i oglądają. I dotykają (dopóki nie sięgnie ich karcące spojrzenie któregoś z chłopaków). I się dziwią. Bo tu prawie wszystkie skuterki napędzane są prądem (tzw. cicha śmierć, nie słychać jak nadjeżdżają). A że GS BMW to naprawdę duże maszyny, do tego obładowane kuframi, to Chińczycy dziwią się jeszcze bardziej. Natomiast motocykliści maja zaskoczone miny podczas pierwszego tankowania na chińskiej stacji – otóż motory tankuje się przy użyciu czajników a nie dystrybutora – 5 motocykli i stacja zablokowana na co najmniej pól godziny, szczególnie gdy do dyspozycji jest tylko jeden czajnik:)

– gotuje – wiadomo ze jak w planach jest biwakowanie to obowiązki kuchenne przypadają kobiecie. Bądź tu mądra i nakarm 7 chłopa po całym dniu jeżdżenia na motorze 😉 Miało być spaghetti. Szlo dobrze, dopóki nie zaczęliśmy gotować chińskiego makaronu (celowo używam liczby mnogiej coby rozmyć odpowiedzialność:P). Otóż ten makaron podczas gotowania niezauważalnie przechodzi w stan papki. Niezauważalnie, bo gotowałam go dwa razy nie spuszczając wzroku z garnka choćby na sekundę. Nagle robi się papka nie do zjedzenia. Ale jest sos, są lepioszki, jest kolacja, jak ktoś jeszcze głodny.

– wypoczywa – i to wygodnie, zajmując znacznie więcej miejsca niż przysługuje to jednemu pasażerowi, ale na moje usprawiedliwienie mam „wodę” w kolanie:P A przestrzeni w samochodzie i tak za dużo nie ma – cały wypakowany jest torbami, narzędziami, zapasowymi oponami i prowiantem. Na samym wierzchu jeszcze mój rower, arbuzy i mendel jajek, który mnie stresuje, ze bez naszej pomocy prędzej czy później stanie się jajecznica.

Kobieta wypoczywa tez podczas chińskiego masażu stop:) tylko trochę się głupio robi, gdy masujący mnie Chińczyk robi coraz większe oczy widząc kolejne moje siniaki i strupy na nogach i rekach. Nie wszystkie kobiety w Polsce tak wyglądają – ale chyba mi nie wierzy… Natomiast chłopcy od czasu do czasu maja niewyraźne miny, gdy drobne Chinki niczym Steven Segal ratujący samolot z rak porywaczy na filmie, który leci w tle, nie maja litości dla ich stop:)

– zwiedza – przełęcz Khunjarab Pass na której jest granica Chin z Pakistanem. Jadąc droga rozpościera się piękny widok – z jednej strony mój ukochany Pamir, z drugiej Karakorum. Biwakujemy nad jeziorem KaraKul z widokiem na MuztaghAte (7546m n.p.m.), czyli Ojciec Lodowych Gór. Obok drugi siedmiotysięczny Kongur (7719 m n.p.m.) Ponoć z „Agaty” himalaiści zjezdzaja na nartach, choć nie wiem czy nie zostałam naiwnie wkręcona.. 😛

Zwiedza i poznaje lokalne „garkuchnie”. Poszliśmy raz w trojkę na obiad. Chcieliśmy zjeść zupę z kurczaka, dla mnie bez jajka w środku (uraz do jajek po poprzednich krajach jeszcze trwał). Po 10 minutach tłumaczeń przy użyciu słownika angielsko – chińskiego oraz pokazywania w kuchni składników z których chcemy zupę, udało nam się złożyć zamówienie. Tzn tak myśleliśmy. Przypomnę jeszcze: zupa z kurczaka, dla mnie bez jajka. Dostaliśmy: zupę z wodorostów, jajecznice i kurczaka. Nie żałowaliśmy:)

– czeka – „porzucona” przez facetów po kilku dniach i przejechaniu ok 1500km, czeka w mieście Hotan na dziewczyny, które dzielnie pokonują pustynie Taklamakan.

Na koniec jeszcze raz DZIĘKUJĘ chłopcom za pomoc, opiekę i możliwość regeneracji sil w tak miłym towarzystwie.

Szczególne podziękowania dla Sambora i Rona;)

wpis 1 wpis 1_1 wpis 1_2

Reklama

2 uwagi do wpisu “Kobieta wśród mężczyzn

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s